Powiedziano kiedyś o Świętym Kolegium, że jest senatem Kościoła. Chociaż purpura kardynalska przypomina tunikę senatorów starożytnego Rzymu, stwierdzenie to jest niesłuszne. Kardynałowie dalecy są od posiadania uprawnień, które można by porównać z kompetencjami senatorów. Sprawują oni, oczywiście kolegialnie, władzę najwyższą tylko podczas wakatu na tronie papieskim, władzę zresztą ograniczoną, gdyż nie mogą dokonywać żadnych zmian: sede vacante nihil innovetur. Wielkim przywilejem kardynałów jest dokonywanie wyboru papieża. Rada, którą stanowią, posiadała przynajmniej do pontyfikatu Jana Pawła II tę właściwość, że zbierała się w pełnym składzie za życia papieża tylko w celu złożenia mu życzeń w przeddzień imienin lub z okazji Bożego Narodzenia, albo by odbyć spotkania o charakterze akademickim, czyli konsystorze. Z protokołu konsystorzy minionych czasów pozostały tylko formuły, na przykład pytanie: Quid vobis videtur? (Co wy o tym sądzicie?), które stawia papież w pewnych okolicznościach. Nie wymaga ono innej odpowiedzi niż uprzejmy znak niemego przyzwolenia. Jan Paweł II przywrócił dawny zwyczaj, zwołując do Watykanu w dniach od 5 do 9 listopada 1979 roku kardynałów z całego świata, aby zasięgnąć ich zdania w różnych sprawach.