KU ROZDZIAŁOWI KOŚCIOŁA OD PAŃSTWA

Zaistniałe w XVI i ciągnące się jeszcze w XVII wieku spory religijne spowodowały w konsekwencji osłabienie wartości religijnych. Ogół chrześcijan, obserwując starcia zwolenników dwóch skrajnie przeciwnych orientacji, począł objawiać zwątpienie. Pomimo kontrreformacji katolickiej, której dobrodziejstwa były niezaprzeczalne, prestiż papiestwa stopniowo się zmniejszał. Absolutyzm władców sprzyjał ewolucji umysłów, nadając pojęciu państwa nowe znaczenie, pozbawiając je pierwiastka religijnego. Kuria miała powody do zaniepokojenia. Jedynym papieżem, który ów niepokój podzielał, był Innocenty XI. Jeżeli był on względnie powściągliwy w sporze z Ludwikiem XIV, to dlatego, że przeczuwał tendencję zmierzającą do akceptacji nie sformułowanej jeszcze tezy o rozdziale Kościoła od państwa. Państwo stawało się stopniowo wszechwładne i niektórzy, zwłaszcza we Francji, uważali, iż powinno ono wykonywać zarówno władzę świecką jak i duchowną, aby uniknąć, jak pisał o tym

Louvois (1641-1691) w roku swej śmierci, „jakiejkolwiek ingerencji dworu rzymskiego’1 w wewnętrzne sprawy królestwa. Niebezpieczeństwo to było jednak mniej groźne aniżeli doktryna filozoficzna przeciwstawiająca rozum wierze, Teoretycy wyrażali pogląd, że pozwoli ona państwu uwolnić się nie tylko od wpływu religii, pociągającego za sobą pewną kuratelę ze strony Kościoła, lecz również od monarchicznego samowładztwa.

W roku 1700 wszystko znajdowało się jeszcze w zarodku… Następcy Innocentego XI byli dobrymi i pobożnymi pasterzami, ożywionymi szczerym pragnieniem prowadzenia Kościoła ku większej czystości, żarliwości i pobożności. Byli jednak najczęściej niezdolni do uchwycenia i zrozumienia ewolucji świata.