GALLIKANIZM

Zgromadzenie Duchowieństwa kontynuowało obrady, 19 marca przyjęto jednomyślnie Deklarację zawierającą cztery artykuły, której tekst opracowany został przez Bossueta. Innocenty XI był załamany, gdy zapoznał się z ich treścią. Drugi artykuł powtarzał tezy ogłoszone na soborze w Bazylei o wyższości soboru nad papieżem, trzeci domagał się szczególnego statusu dla Kościoła francuskiego, który w Kościele powszechnym korzystał z tradycyjnych przywilejów, wykraczających poza prawo powszechnie obowiązujące: czwarty rozróżniał w osobie papieża władzę doktrynalną, którą szanowano, oraz kompetencje administracyjne i dyscyplinarne, które podawano w wątpliwość. Deklaracja była nie do przyjęcia dla głowy Kościoła.

Kuria wywierała na papieża presję, aby zareagował energicznie na ten nowy przejaw gallikanizmu. Przypominała, że Kościół francuski był przeciwny Soborowi Trydenckiemu i zignorował pewne uchwały soborowe. Wykazała, że prawie 100 lat po ogłoszeniu Ordo missae św. Piusa V biskupi francuscy utrzymują lokalne liturgie, powołując się na tradycję. Kuria szczególnie podkreślała antyrzymskiego ducha kleru francuskiego, który popychał wielu księży do kwestionowania reformy liturgii i organizacji szkolnictwa kościelnego, jakich domagał się Sobór Trydencki. Innocenty XI odmówił skorzystania z porad, których mu nie szczędzono. Czyż rzucenie klątwy na króla, Bossueta i sygnatariuszy Deklaracji nie spowodowałoby nowej secesji? Schizma anglikańska nie była przecież tak bardzo odległa. Zamiast formalnego potępienia Deklaracji wolał papież zastosować bojkot dokonanych przez króla nominacji biskupów nie godzących się na inwestyturę kanoniczną. Przez pięć lat od zakończenia obrad Zgromadzenia Duchowieństwa w roku 1682 jedna czwarta diecezji francuskich pozostawała bez zwierzchnika. Między Rzymem i Paryżem rozgorzała wojna podjazdowa.