REWOLUCJA FRANCUSKA

Konstytucja cywilna duchowieństwa uchwalona przez Konstytuantę 12 lipca 1790 roku była zebraniem w jednym akcie prawnym dawnych tez gallikanizmu, lepiej czy gorzej dostosowanych do gustów epoki. Papież Pius VI nie był nadmiernie zdziwiony, gdyż akt ten inspirował się polityką, którą już prowadziły inne rządy, jak austriacki i portugalski. Trudna sytuacja króla Ludwika XVI (1774-1792), dla którego papież żywił głęboki szacunek, opóźniła reakcję Stolicy Apostolskiej. Miesiąc po zatwierdzeniu przez króla Konstytucji cywilnej duchowieństwa Pius VI pisał do niego: „Nasza miłość dla Was oraz szczególne uczucie, jakie odczuwamy wobec Waszego Królestwa, skłaniają nas do działania z powściągliwością i umiarkowaniem”. Nadeszła pora, kiedy nie można było dłużej milczeć. 13 kwietnia 1791 roku papież formalnie potępił Konstytucję. Zaczęło się prześladowanie Kościoła francuskiego.

Egzekucja Ludwika XVI 21 stycznia 1793 roku dała powód do wyrażenia przez papieża bólu. Nie zawahał się uznać króla obrońcą wiary i męczennikiem oraz potępić jako morderców deputowanych, którzy głosowali za karą śmierci. Nienawiść rewolucjonistów zwróciła się od tej chwili przeciwko papieżowi, tym bardziej że krwawy incydent, którego widownią stała się siedziba Akademii Francuskiej w Rzymie, szczególnie skomplikował sytuację. W końcu roku 1792, na polecenie rządu rewolucyjnego, przekazane w Rzymie przez oficera marynarki, Charlesa Flotte’a, z upoważnienia ministra marynarki, Gasparda Monge’a (1746- 1818), stypendyści Akademii zaczęli ku zgorszeniu Rzymian zrywać ornamenty o charakterze monarchicznym, na przykład lilie, i zastępować je emblematami rewolucyjnymi. W przystępie jakobińskiego zapału posunęli się do usunięcia posągu Ludwika XIV, który stał na dziedzińcu pałacu Mancinich, siedziby Akademii. 13 stycznia, osiem dni przed śmiercią króla francuskiego, Rzymianie zgromadzili się przed pałacem Mancinich, aby wyrazić swe oburzenie. Był to moment, który wybrali Flotte i agent posła francuskiego w Neapolu, Hugon de Bassville (1753-1793) będący wraz z rodziną przejazdem w Rzymie, aby spacerować na Corso z przypiętymi trójkolorowymi kokardami. Wobec tego zakrawającego na prowokację zuchwalstwa Rzymianie rzucili się na obu Francuzów. Flotte’owi udało się wymknąć, de Bassviłle zaś został zlinczowany i zamordowany. Upojony szałem tłum ruszył następnie na budynki różnych instytucji francuskich: konsulat został ograbiony i splądrowany. Okrutna śmierć nieszczęsnego de Bassville’a, niemal na oczach jego żony i dziecka, którzy cudem uniknęli śmierci, odbiła się głośnym echem w Konwencie. Minister Charles Lebrun (1739- 1824), przyszły trzeci konsul i książę Piacenzy, zamierzał żądać od papieża zadośćuczynienia ,,z bronią w ręku” i zniszczyć ,,tę potęgę, która zbyt długo przynosiła wstyd Europie”. Koalicja państw europejskich przeciwko Francji zażegnała niebezpieczeństwo, ale rozgrywka jeszcze się nie zakończyła.