POGLĄD WATYKANU NA TEMAT KRYZYSU

Chrześcijanie ci nie są co prawda liczni, ale czynią wiele hałasu. Zbyt łatwo wydaje się im, że są rzecznikami potrzeb całego ludu chrześcijańskiego lub nieodwracalnego biegu historii. Czyniąc tak, nie mogą powoływać się na Sobór Watykański II, bowiem jego interpretacja i stosowanie nie pozwala na tego rodzaju nadużycia. Tym bardziej nie mogą powoływać się na wymogi apostolstwa mające na celu zbliżenie się do tych, którzy są daleko lub nie wierzą. Apostolstwo prawdziwe jest powołaniem przez Kościół do dawania świadectwa doktryny i życia samego Kościoła. Zaczyn musi oczywiście być rozprzestrzeniany wszędzie, ale musi pozostawać zaczynem ewangelicznym, inaczej ulegnie zepsuciu wraz ze światem”.

Cytat jest długi, ale konieczny. Objaśnia myśl papieża oraz pogląd Stolicy Apostolskiej na temat kryzysu i trudności wewnętrznych, jakie przeżywał Kościół, a które ujawniły się po Soborze Watykańskim II. Geograficznie ograniczają się one do kilku regionów Europy Zachodniej, Ameryki Północnej oraz Ameryki Południowej296. Stolica Apostolska daleka jest od ich bagatelizowania, ale wpisuje je w kontekst ogolnej sytuacji na świecie — dobrej, a nawet doskonałej. W Afryce, w Oceanii, a także w niektórych regionach Azji Kościół katolicki znajduje się w stadium ekspansji. W Afryce na przykład, w latach 1952—1978 liczba katolików wzrosła z 12 do 39 milionów, liczba biskupów rodzimych zwiększyła się z 2 do 221 chrześcijańska obecnie w 27% Afryka, jeśli progresja będzie utrzymywać się na obecnym poziomie, osiągnie 57% chrześcijan w roku 2000. Stolica Apostolska wyraża przekonanie, że to nastąpi: „W Afryce rodzi się Kościół, który jutro zajmie miejsce Kościoła zachodniego”297. Jeśli we Francji, w Szwajcarii, Włoszech, Kanadzie Kościół nie czyni postępów, to gdzie indziej rozwija się w szybkim tempie. To właśnie jest cud Kościoła. Na początku XXI wieku biskupi nie będą już w większości przedstawicielami rasy białej. Być może nawet wtedy te czy inne kraje zachodnie staną się ponownie dla Kościoła „krajami misyjnymi”. Jest to stwierdzenie upokarzające dla krajów zachodnich, ale nie dla Kościoła, bowiem otrzymał on od Chrystusa przyrzeczenie życia wiecznego. Afryka północna liczyła wieleset diecezji, gdy chrześcijańska Europa ograniczona była do basenu Morza Śródziemnego. Islam zalał Afrykę i część Hiszpanii, ale w czasie gdy Kościół tracił te terytoria, kontynentalna Europa wchodziła w orbitę jego wpływów. Reformacja rozszerzyła się na całą północną Europę, popychając do herezji państwa skandynawskie, liczne państwa niemieckie, Holandię, kilka kantonów szwajcarskich, Szkocję, a do schizmy — Anglię i Walię, lecz w tym samym czasie Kościół utrwalał się w Ameryce Łacińskiej. W historii Kościoła istnieje bardzo ciekawy ciąg transferów. Zjawisko to daje się zauważyć również obecnie, bowiem Afryka staje się sukcesorem Europy. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale Stolica Apostolska ma tę świadomość. Między sądem ludzi i działaniem Stolicy Apostolskiej jest jakieś przesunięcie fazowe: ludzie rozważają teraźniejszość, podczas gdy Stolica Apostolska istnieje również w przyszłości.