GALLIKANIZM CZ. 2

Ludwik XIV był poruszony różnymi komentarzami Innocentego XI na temat odwołania Edyktu nantejskiego w 1685 roku, o czym doniósł królowi ambasador. Król postanowił się zemścić. Okazja nadarzyła się wkrótce. Ambasady różnych państw w Rzymie przyzwyczaiły się do traktowania dzielnic, w których znajdują się ich budynki, jako terytorium korzystającego z immunitetu dyplomatycznego. Nadużycie tego przywileju zachęcało do rozboju, ponieważ policja papieska nie mogła interweniować na tych terenach. Papież odwołał ten niezgodny z prawem zwyczaj, do tego stopnia nadużywany, że wszystkie misje zagraniczne chętnie się podporządkowały rozkazowi papieża. Jedynie Francja stanowiła wyjątek. Na polecenie Ludwika XIV ambasador Francji, markiz Charles Henri de Lavardin (1644-1701), wtargnął w roku 1687 do Rzymu na czele zbrojnego oddziału złożonego z 600 ludzi pod pretekstem utrzymania porządku w „wolnej strefie” ambasady. Innocenty XI ekskomunikował ambasadora. Król francuski odpowiedział na ten krok oddając nuncjusza w Paryżu pod nadzór policji oraz nakazał ponownie swoim oddziałom zająć hrabstwo Venaissin. Wtedy papież obłożył króla klątwą, o czym go potajemnie powiadomił. Posunięcie to, o którym mało kto wiedział, papież bowiem nie chciał nadawać mu rozgłosu, skłoniło Ludwika XIV do większej powściągliwości w działaniu. Trzeba było jednak czekać na pontyfikat Aleksandra VIII (1689-1691), aby porozumienie stało się możliwe.

W kwestii jansenizmu papież potępił z jednej strony tez o tzw. rozluźnionej moralności, przypisywanych jezuitom przez ich przeciwników187, oraz 68 tez Hiszpana, księdza Miguela de Molinosa (1628-1696), w obronie kwietyzmu188, doktryny, która będzie cieszyła się pewnym powodzeniem we Francji i znajdzie zwolenników w osobach Jeanne Marie Guyon de la Motte (1648-1717) i Francois Fénelona (1651-1715).