JUDAIZM I HINDUIZM

Judaizm niepokojony jest niekiedy nazbyt sprzecznymi tendencjami zrodzonymi w diasporze i z diaspory, aby mógł przeciwstawić materializmowi zawsze wyraźnie określone stanowisko. Religijni Żydzi zamykają się w Izraelu sami w sobie, jak gdyby w odruchu samoobrony, łatwo wytłumaczalnym prześladowaniami oraz brakiem akceptacji przez 19 stuleci. Mając na co dzień do czynienia z materializmem, z którym obnoszą się niektórzy ich bracia, cierpią w swym pobożnym przywiązaniu do tradycji, ale ich niekiedy bezkompromisowa postawa nie zawsze umożliwia samopotwierdzenie się. Poza Izraelem religijni Żydzi zajmują przeważnie taką samą postawę jak wierni innych wyznań teistycznych.

Hinduizm, silnie atakowany nazajutrz po zniknięciu obecności brytyjskiej w Indiach przez idee „dostosowania się do współczesnego świata”, które Kościół katolicki szczególnie odczuł dopiero po zakończeniu Soboru Watykańskiego II, zdaje sobie odtąd w pełni sprawę z ogromnego niebezpieczeństwa, jakie stanowi dla trwałości jego bogatej tradycji presja materializmu. Należy podkreślić, że pragnąc mu się przeciwstawić, duchowi przywódcy hinduizmu nie omieszkali nawiązać kontaktów z przedstawicielami innych religii — nie dla utworzenia swego rodzaju wspólnego frontu, ale dla wzbogacającej wymiany poglądów.

O ile postawa liczących się wyznań teistycznych jest jasna, to postawa religii afrykańskich jest pełna niuansów. Afryka, nade wszystko Czarna Afryka, cierpi na kompleks niższości poszukiwanie tożsamości afrykańskiej jako wyraz swego rodzaju odwetu, który umożliwiła dekolonizacja, prowadzi niektórych przywódców duchowych — a niekiedy i przywódców politycznych — do odrzucania cywilizacji zachodniej, a w konsekwencji religii chrześcijańskich. Uważa się je za „importowane” przez dawnych kolonizatorów, stąd tendencja do pomniejszania ostrzeżeń Kościołów przed materializmem. Nie przeszkadza to, że przewidujący przywódcy duchowi, widzący ostrzej niż niektórzy przywódcy polityczni, poczęli zadawać sobie pytania, a nawet stawiać je w Rzymie.